Dramat na wiadukcie! Policjanci ratują desperatkę przed samobójstwem! (video)

6 sierpnia 2007 1 przez

Horror! Dramat! I wreszcie cud! Tak mielczanie mówią o piątkowych wydarzeniach na wiadukcie, który łączy centrum miasta ze starówką. Kobieta chciała z niego zeskoczyć i się zabić!

Była 15:35, piątek, gdy dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Mielcu otrzymał dramatyczny telefon. – Kobieta chce zeskoczyć z wiaduktu – usłyszał. Natychmiast na miejsce wysłał patrol.

– Po kilkudziesięciu sekundach policjanci z jednego z patroli, sierż. szt. Sławomir Gazda i st. sierż. Marek Płatek, byli na miejscu – informuje Wiesław Kluk, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Mielcu. Gdy dotarli, desperatka szykowała się do skoku. Już schyliła się, szukała pozycji, w której odbije się od barierki. Dalej wydarzenia potoczyły się błyskawicznie.

– Policjanci widząc, że desperatka przygotowuje się do skoku próbowali z nią nawiązać rozmowę i namawiali ją, by tego nie robiła. Nie posłuchała ich jednak – relacjonuje dalej Wiesław Kluk. Mundurowi, w czasie bardzo krótkiej rozmowy, podchodzili do barierki. A kobieta oświadczyła, że chce umrzeć. Te chwile były decydujące o całej akcji.

W tym czasie akcje ratunkową prowadził już jeden z kierowców. Widząc co się dzieje na wiadukcie, swoim dużym dostawczym samochodem, wjechał pod prąd, w ulice Jagiellończyka, która prowadzi pod przeprawą. Zatrzymał się tak, że kobieta spadłaby mu na dach. Miał nadzieję, że uratuje to jej życie.

– Kiedy skoczyła i jej dłonie oderwały się od barierki policjanci błyskawicznie doskoczyli do przęsła i pomiędzy szczebelkami złapali kobietę za dłonie – opowiada Kluk. Sytuacja była dramatyczna. Gdyby nikt policjantom nie pomógł, pewnie nie zdołaliby kobiety utrzymać. Ale nie byli osamotnieni w swojej akcji. – Przejeżdżający kierowcy widząc co się dzieje ruszyli policjantom na pomoc. Po kilkudziesięciu sekundach kobieta została wciągnięta przez barierkę z powrotem na wiadukt – opowiada jeszcze rzecznik mieleckiej policji.

To była dramatyczna chwila. Policjancie mieli wołać o pomoc. Stanęło kilku kierowców. Wielu zwyczajnie przejechało. A kobieta, zdesperowana i zdeterminowana by umrzeć, o tą śmierć z policjantami walczyła. Starała się wyrwać. Na szczęście wytrwałość mundurowych okazała się na tyle duża, że desperatka teraz już jest bezpieczna.

Policjanci dowiedzieli się, że 42-letnia mieszkanka Mielca przeszła załamanie nerwowe. Karetka pogotowia zabrała desperatkę do szpitala. Trafiła na oddział psychiatryczny szpitala w Straszęcinie.

Zszokowani przechodnie, którzy widzieli całe zdarzenie, długo nie mogli uwierzyć własnym oczom. – To cud – mówili po całej akcji. Wyjątkowo też mało się mówi w Mielcu o powodach, dla których ta kobieta zdecydowała się na śmierć. I dobrze. Jej teraz potrzeba spokoju.

NAGRANIE Z KAMERY MIEJSKIEGO MONITORINGU POKAZUJĄCE AKCJĘ:

JM

News odtworzony z archiwalnej strony.