Kibole sterroryzują Mielec?

3 października 2007 2 przez

Do Mielca znów zaczną przyjeżdżać kibice drużyn piłkarskich wrogo nastawionych do fanów Stali. Czy tym samym na ulicach miasta pojawią się znów bandyci? Czy mieszkańcy okolic stadionu muszą się bać o siebie i swój majątek?

– Nie mieliśmy zupełnie kłopotów z wybrykami pseudokibiców – tak, w podsumowaniu 2007 roku w działaniach mieleckiej policji, mówił Mirosław Furdyna, który teraz pełni w Mielcu obowiązki komendanta policji. Ale jedynymi kibicami, którzy pojawiali się w Mielcu, byli fani z Kielc, Jasła czy Nowego Sącza, czyli miast, gdzie są zespoły zaprzyjaźnione ze Stalą. Teraz się to zmieni.

Nowa liga, nowe wymagania
Stal Mielec rozpoczęła rozgrywki w III lidze. To szczebel centralny, tutaj nie można odmówić wjazdu kibicom przyjezdnym. A tak było w Mielcu do tej pory. Mimo fatalnego stanu technicznego obiektu, stadion jest gotowy na przyjęcie kibiców drużyny przyjezdnej. Gotowy jest specjalny sektor, tzw. klatka. Sektor ma podwójny płot, który oddziela go od reszty stadionu i oddzielne wejście. Wydzielony został tez sektor buforowy, w którym nie mogą zasiąść żadni kibice. To kolejny sposób odizolowania fanów przyjezdnych od mieleckich. Fani Stali zasiądą po drugiej stronie trybun, we własnym, także nieco odgrodzonym, sektorze.

Licencjonowana ochrona
Do tej pory porządku na obiekcie strzegli chętni amatorzy, bez specjalnych uprawnień. Teraz będą oni tylko uzupełnieniem dla zawodowej ochrony. – Na każdym meczu będzie przynajmniej kilkunastu ochroniarzy z firmy System z Rzeszowa – zapowiada Andrzej Korczykowski, prezes klubu piłkarskiego FKS Stal Mielec. To na nich spoczywać będzie główna odpowiedzialność za porządek na stadionie. Amatorskie służby będą kierowane tam, gdzie jest mniej pracy. Do tej pory częściej ci porządkowi stawali się obiektem żartów. – Czy będziemy mieć jakieś identyfikatory lub inne oznaczenia. Tak, by kibice, którzy są na meczu, bardziej słuchali się naszych zaleceń – dopytywał jeden z porządkowych prezesa klubu, w czasie niedawnego zebrania członków klubu. Problem stanowią ci najstarsi, którzy nie zawsze potrafią skutecznie zareagować. Teraz będą mieć nieco inne obowiązki.

Jeden mecz z ryzykiem
Za zabezpieczenie dojazdu kibiców na stadion i opuszczenie Mielca odpowiada już policja. Mundurowi z Mielca mają już doświadczenie w zabezpieczaniu takich imprez. Zawsze są wspierani przez jednostki z Rzeszowa. Policja, jeśli będzie tak potrzeba, może ściągnąć do Mielca armatki wodne, psy, konie, śmigłowiec. Policjanci określają także, które mecze wiążą się z większym ryzykiem wystąpienia burd. Takim spotkaniom muszą też towarzyszyć zwiększone środki bezpieczeństwa. Do końca 2008 roku tylko jedno ligowe spotkanie na mieleckim stadionie ma mieć taki charakter. To mecz ze Stalą Rzeszów. Trochę tym faktem zaskoczeni są kibice, którzy twierdzą, że z fanami tego klubu od lat nie dochodziło do konfliktów.

Apel prezydenta i prezesa
Wiceprezydent Mielca Bogdan Bieniek zwrócił się ostatnio z apele do kibiców o zachowanie spokoju w czasie ligowych spotkań. – Nie dajcie się ponieść fantazji, gdy na horyzoncie pojawią się nowi kibice, z nowych drużyn. Wspierajcie zespół tak fajnie, jak robiliście to do tej pory. To też ważne w rozmowach ze sponsorami. Oni chcę by na stadionie było bezpiecznie – mówił Bogdan Bieniek. – Nie dajcie się prowokować – dodawał prezes Stali Andrzej Korczykowski. Wiele wskazuje na to, że mieleccy kibice nie chcą dążyć do burd. W ubiegłym sezonie wyjeżdżali na kilka meczy Stali, na terenie Podkarpacia. Wszędzie zachowywali się wzorowo. Ale czy tak też będą się zachowywać przyjezdni fani, czy wśród niech nie pojawią się bandycie? Tego nikt zagwarantować nie może.
JM

News odtworzony z archiwalnej strony.