Pit Bull to raper z Mielca!

5 czerwca 2007 2 przez

Ma dopiero 15 lat, a już o nim mówi się w Mielcu. Bo nagrał swoją pierwszą, jeszcze podziemną płytę hip hopową. Opowiada w niej o tym co dostrzega w życiu i otoczeniu. To Mateusz Działowski, czyli Pit Bull.

Ci co go znają, mówią, że jak na swój młody wiek jest niezwykle dojrzały i inteligentny. I pewnie mają rację, bo trzeba mieć w głowie sporo oleju by w wieku 15 lat nagrać pierwszą hip hopową płytę.

Niby składy
Okazuje się, że Mateusz Działowski swoją przygodę z muzyką zaczynał już kilka lat temu. – Już w podstawówce, razem z kolegami, zakładaliśmy takie niby składy hip-hopowe, pisaliśmy króciutkie teksty, tworzyliśmy muzykę na prostych programach komputerowych – opowiada. Tworzone spontanicznie grupy się rozlatywały, ale Mateusz nie przestawał tworzyć. To co miał najlepsze starał się zbierać, obrabiać, doskonalić. – Okazało się, że swoich tekstów i utworów mam tyle, że można już nagrać płytę – mówi.

Pisze, gdzie go najdzie
– Teksty pisze, wszędzie tam gdzie mam kartkę i długopis, i… gdzie mnie najdzie. Do muzyki wystarczy mi domowy komputer w pokoju. A nagrywam wszędzie tam gdzie jest właśnie dostęp do komputera i program do nagrywania – tak, w telegraficznym skrócie opowiada o swojej twórczości. Nie potrafi nawet do końca powiedzieć z jakiego sprzętu korzysta, ważne, że już teraz sam potrafi go obsłużyć. A dlaczego wybrał hip hop? – Hip hop najbardziej oddaje ludzki charakter, najbardziej oddaje też moją naturę – tłumaczy. – Teksty opowiadają o moim życiu, o tym co mnie denerwuje, co mi się podoba, co trzeba zmienić – dodaje.

Koledzy krytykami
– Najbliżsi koledzy słuchają innej muzyki, więc do nich akurat nie trafiłem z moją płytą, ale moimi wiedzą o tym co robię, akceptują to i doceniają, sami często pierwsi słuchają nowych utworów i je oceniają – dodaje jeszcze mielecki, młody raper. Ma też wyjątkowego menadżera. – Moja mama całkowicie mnie wspiera, promuje mnie wśród ludzi z którymi się spotyka – opowiada. Płyta, którą wydał, to produkcja undergrundowa, hobbystyczna, przeznaczona głównie dla znajomych. Ci, którzy chcą jej posłuchać muszą się skontaktować osobiście z Mateuszem. – W dzisiejszych czasach to nic trudnego – mówi młody muzyk i jako sposób do nawiązania kontaktu wskazuje jego profil w portalu Nasza Klasa. I już teraz zapowiada, że będzie kontynuacja. – Są już plany na kolejną płytę. To będzie luźniejsza płyta, będzie się można przy niej pobawić – odkrywa nieco tajemnicy.

Zobacz, czy przyda Ci się HUB muzyczny!

P. Cynkier

News odzyskany z archiwalnej wersji.