Radomyśl Wielki turystycznie?
18 lipca 2007Stanisław Lonczak, zastępca burmistrza Radomyśla Wielkiego, opowiada o rozwoju turystyki w gminie, planach łączenia jej z lokalnym przemysłem.
– Czym Radomyśl Wielki może się pochwalić w Polsce?
– Radomyśl może się reklamować poprzez imprezy, które się tu odbywają. Tutaj jest świetna atmosfera. Mamy szereg sztandarowych imprez, jak Podkarpacki Konkurs Wieńca Dożynkowego, Dzień Wędliniarza, Dni Radomyśla, dożynki i inne imprezy dla dzieci i młodzieży. I z tego już Radomyśl słynie. To miasteczko, które jest jednym z najmniejszych na Podkarpaciu, ale ma już swój dorobek. Staramy się też wykorzystać potencjał jaki mamy wśród młodzieży, mamy na swoim terenie uzdolnione wokalistki, wspomnę o Sarze Chmiel czy Agnieszce Ryś. Chcemy promować tą młodzież, dając też im okazję by występowała tutaj, na radomyskim Rynku.
– Radomyśl to taka specyficzna gmina, która słynie z tego, że jest tu sporo wędliniarzy. Jak to z tym jest?
– To jest mocna strona gminnej gospodarki. To nie są przechwałki, ale tradycja, która ma wieloletnie uwarunkowania. Radomyśl zawsze słynął z dobrych rzeźników, handlarzy żywcem, którzy jeździli bardzo daleko. Od Kijów, po Wiedeń nasze wyroby trafiały na stoły, także na stoły cesarza Franciszka Józefa, były eksportowane przed wojną do Londynu. Nasi przedsiębiorcy wykorzystują tą tradycję i ten dorobek. Mamy obecnie 13 zakładów, w większości z małą produkcją, na staropolskich recepturach, bez wielkiej wydajności. Kupując tutaj wyroby, je się faktycznie mięso. To jest mocna nasza strona i jako gmina, w swoich planach, staramy się wspomagać rozwój tej branży. Obserwuje się teraz nawrót do tradycyjnej, naturalnej, ekologicznej żywności, a taką właśnie się u nas produkuje. A promując przemysł wędliniarski, można promować i miasteczko i gminę.
– Największe radomyskie imprezy wróciły na Rynek. Pół tego miejsca jest już zmodernizowane, wygląda okazale. Kiedy uda się zrobić remont drugiej połowy?
– Mamy nadzieję, że już niebawem. W drugiej połowie tego roku będą ogłoszone konkursy na dotacja, na przebudowy centrów miejscowości, Radomyśl się w to wpisuje. Mamy gotowe plany i kosztorysy, ale jeszcze dogrywamy szczegóły, nawet takie estetyczne: jakie kwiaty mają się pojawić, jaka zieleń, jakie klomby. Druga część Rynku, nie będzie już tak wybetonowana, jak ta, która została najpierw wykonana. Charakter będzie zbliżony do obecnego, pozostaną wierzby, będą alejki, dwa punkty gastronomiczne. W jednym miejscu zostanie skomasowany stojący tam samolot, obelisk i pomnik. Myślę, że to będzie nowe miejsce w Rynku, ale lepiej wyglądające. Będzie to wypoczynkowa część Rynku. W odróżnieniu od tej, która została zrobiona jako pierwsza. Tutaj jakby były drzewa, to nie można by było zrobić imprez. A tak mamy miejsce pod koncerty, gdzie jest świetna atmosfera, jest bezpiecznie.
– Czy to prawda, ze w Radomyślu, udaje się za unijne pieniądze połączyć rozwój turystyki i rozwój biznesu?
– Udaje się i uda się. Już są u nas programy skierowane na rozwój turystyki, czego przykładem jest odbudowa budynku przedwojennego Towarzystwa Gimnastycznego Sokół, który stoi w Rynku. Właściwy budynek został zburzony w latach 90-tych, ze względów technicznych. To co mamy teraz, to nie jest dokładna kopia, ale myślę, że obecna budowla lepiej się prezentuje od poprzedniej. Tam już jest punkt lokalnej informacji turystycznej, są mapki i foldery. I myślę, że będziemy to rozwijać. Tu jest pewien potencjał i pomysł, by na bazie naszego przemysłu wędliniarskiego, tworzyć szlaki rowerowe, piesze czy konne. Budować stanice czy karczmy. Wykorzystywać tak zwaną turystykę krótkiego czasu wypoczynku, tak by do Radomyśla można było wyskoczyć na wieczór czy weekend. Są programy dla przedsiębiorców na rozwój agroturystyki, na tworzenie nowych mikroprzedsiębiorstw i miejsc pracy. Jeśli to wszystko uda się połączyć to jest szansa, że Radomyśl będzie mógł zaoferować takie warunki, by tu przyjechać, coś zobaczyć, zwiedzić, odpocząć i naładować akumulatory i… w poniedziałek wrócić spokojnie do pracy. Myślę, że są duże szanse by się to wszystko, w niedługim czasie, udało zrealizować.
Rozmawiał P. Cynkier
News odzyskany z archiwalnej wersji.
W tym artykule jest coś, co zmusza do przemyśleń. Sprawdźcie sami.
To jest coś, co każdy powinien przeczytać – otwiera oczy na nowe perspektywy.